Pierwsza wersja motocykla ZL 600 została wypuszcza na rynek w 1986 roku. Jest to wersja która posiada wszystkie cechy charakteru rodziny ZL. Model ten był produkowany do 1989 roku. Po kilku latach w 1995roku na rynku pojawiła się druga wersja modelu ZL 600.
Niestety motocykl zatracił prawie cały charakter swojego pierwowzoru.
Silnik został zdławiony o 13KM, charakterystyka przestała być już tak „drapieżna”.
Stylizacja motocykla również została zmieniona, moim zdaniem na niekorzyść. Motocykl z agresywnego dragstera przemienił się w potulnego softchoppera. Otrzymał żółty, niczym w zabawce, lakier.
Tylny błotnik a’la Kaczy kuper. Kontrolki zostały umieszczone w czarnym plastiku na półce przy kierownicy. Jedyną dobrą rzeczą wersji po 95roku było oprzyrządowanie kierownicy oraz sama kierownica T-bar.
Poniższy opis dotyczy pierwszej wersji.
Silnik:
Pochodzi z GPZ600, posiada 74KM (1KM mniej niż GPZ) jest dość elastyczny, Zapewnia bardzo dobre osiągi.
Regulacja zaworów śrubami.
Prowadzenie:
Motocykl ten ze względu na geometrię podwozia/rozstaw osi nie jest łatwy w prowadzeniu przy niskich prędkościach na zakrętach, Jednak po pewnym czasie idzie się z tym motocyklem dogadać – raz nawet przytarłem butem o asfalt
Prowadzenie na wprost wzorowe
Turystyka:
Miałem okazje pojechać Eliminatorem do Anglii. Motocykl był ubrany tylko w sakwy. Utrzymywałem prędkości na poziomie 100km/h do 150km/h oczywiście zdarzało się więcej i mniej (na polskich drogach raczej nie przekraczam 100)
Rekord dziennego przebiegu to lekko ponad 1000km od Holandii (małego miasteczka niedaleko granicy z Niemcami) do Łodzi.
Siodło jest duże i moim zdaniem wygodne.
Pozycja za kierownica bardzo klasyczna, dość wygodna.
Minusy:
Minusem jest dostępność pewnych części zamiennych. Silnik bazuje na popularnym GPZ600 w związku z czym główne podzespoły silnika są dostępne. Problemy zaczynają się jednak z drobniejszymi elementami np. z częściami do gaźników – trzeba sprowadzać z Japonii.
Elementy „karoserii” też nie są łatwo dostępne ze względu na małą popularność modelu na rynku. Często w ZL słychać łańcuszki rozrządu. Słyszałem też o możliwości bardzo dużego zużycie oleju przez silnik. Sam jednak nie odnotowałem tego w swoim motocyklu.
Na 6tyś km nie ma konieczności dolewania oleju (na okienku kontrolnym było widać mały ubytek który jednak nie sięgnął połowy skali (czyli nie spalił więcej niż 3setki) Może to też wynikać z tego że nie mecze go ciągłym kręceniem po obrotach.
Zawieszenie zupełnie nie nadaje się na nasze drogi. Ma krótkie skoki. Przód potrafi dopić a tył zabujać (będę nad tym pracował w tym sezonie)
Plusy:
Motocykl nie jest często spotykany na naszych drogach wiec wyróżnia się w tłumie. Silnik jest bardzo dynamiczny i zaskakuje innych użytkowników drogi którzy często lekceważą motocykle o klasycznym wyglądzie.
Zużycie paliwa potrafi być niskie. Napęd tylnego koła kardanem jest bezobsługowy – tylko wymiana oleju.
Pozycja za kierownicą dobra. Stylizacja, charakter
Hamulce:
Typowe dla tej klasy pojazdów z tamtych lat – przeciętne to określenie dość łaskawe. Polecam przewody hamulcowe w stalowym oplocie – można powiedzieć że są niezbędne
Tył bębnowy.
Klocki hamulcowe części pompy, zacisku itp. są takie same w VN750 a nawet w starym GPZ
Na co zwracać uwagą przy kupnie? Na wszystko co przy kupowaniu każdej innej maszyny.
Osłuchaj silnik czy nie słychać łańcuszka rozrządu i sprzęgłowego. Sprawdź czy nie ma żadnych wycieków przy silniku i dyfrze.
Dane. (wersja B)
Moc: 74KM (61KM)
Prędkość katalogowa 200km/h sam jechałem na niemieckiej autostradzie 180 lecz odpuściłem ze względu na napór powietrza. (dla B nie znana)
Przyśpieszenie katalogowe 3.9 – w praktyce czuć że potrafi się zebrać (dla B nie znam)
Zużycie paliwa:
Na swoim motocyklu uzyskałem najniższe spalanie na poziomie 4.5l na 100km spalanie po mieście oscyluje między 5.5, 6l w zależności od stylu jazdy.
Podsumowując.
Motocykl jest zaje… no po prostu super,i jest niezawodny.
Można powiedzieć że jest nawet unikalny. Mimo kilku minusów motocykl ten daje wielką frajdę z jazdy. Pozwala na spokojną jazdę jak i na odrobinę szaleństwa.
Jest to połączenia klasycznej stylizacji z kilkoma ostrzejszymi akcentami i przyśpieszeniami motocykla sportowego.
Pozdrawiam i zapraszam
Łukasz Proc http://forum.motocyklistow.pl